Najnowszy hit fryzjerski tego sezonu, jakim jest colour sweep, nie pozostawił nam nic innego jak przypomnieć sobie, czym był baleyage. I choć mogłoby się wydawać, że ten sposób koloryzacji włosów kilkoma odcieniami (czasem nie jednego a dwóch, trzech kolorów) odszedł do lamusa, dziś nie ma wątpliwości, że stał się on inspiracją do nowego…
Colour sweep zainspirowane jest techniką nakładania na włosy kilku odcieni, ale tylko jednego koloru. Zazwyczaj jest to blond lub jasny brąz. Upodobały go sobie zwłaszcza brunetki. Nic dziwnego, po zastosowaniu colour sweep włosy wyglądają bowiem na muśnięte słońcem. Co więcej, nie jest to bardzo inwazyjna technika koloryzacji. Nie pokrywa całej długości włosów, pasma zaczyna się bowiem farbować mniej więcej od połowy ich długości, ewentualnie z wyłączeniem kilku pasm, w celu uzyskania bardziej naturalnego efektu.
Pielęgnacja koloru również nie jest wymagająca. Rozjaśnione włosy kolorystycznie dopasowują się do reszty, tworząc jaśniejsze refleksy. Dzięki temu nie ma problemu z odrostami czy plamami. Można powiedzieć, ze z czasem wygląda coraz lepiej, zamieniając się po prostu w rozjaśnione końcówki. Zupełnie jak po wakacjach w słonecznym, egzotycznym miejscu, na które wyjechanie, jak wiemy, jest obecnie dość utrudnione. Może takie rozwiązanie choć trochę przypomni o letniej swobodzie?
Przeczytaj też: 5 trendów fryzjerskich, które pokochamy w 2021 roku
Zdjęcie główne: Edward Berthelot/ Getty Images Entertainment/ Getty Images
