Grzywka znów wróciła do łask fryzjerów i ich klientek. Jej obcięcie często kojarzone jest z drastyczną zmianą image’u, spowodowaną nudą lub życiowymi postanowieniami. Jeżeli nie chcesz podejmować tak zdecydowanych kroków lub nigdy nie miałaś grzywki i chcesz spróbować, dobrą propozycję dla ciebie mają paryskie influencerki i gwiazdy Hollywood.
Ikoniczną właścicielką takiej grzywki była Brigitte Bardot już w latach 60. Dekadę później ta moda opanowała cały świat. Dziś powróciła i ma niezliczoną liczbę wielbicielek. Jej atut polega na tym, że pięknie oprawia twarz, poprawiając jej owal oraz dodając fryzurze nieco romantyzmu. Przedziałek na środku pozwala nam bawić się objętością i ruchem włosów. Dobrze prezentuje się zarówno z długimi włosami, bobem a nawet fryzurą w stylu pixie.
Jest to bardzo otwarta forma grzywki, spopularyzowana przez praktyczne francuzki. Zazwyczaj jest dość długa, sięga do kości policzkowej. Podkreśla ten obszar twarzy. Charakteryzuje się tym, że może pojawiać się na naszej twarzy i znikać, kiedy chcemy. Wystarczy rozczesać pasma na boki i ją wyeliminować, kiedy np. mamy bad hair day i grzywka za nic nie chce się ułożyć. Tu przyda się nasza wskazówka – grzywkę najlepiej suszyć w pionie od góry. Wtedy mamy pewność, że pozostanie na miejscu i nie zyska dodatkowej objętości.
Jest to bardzo dobre rozwiązanie również dlatego, że gdy zmęczymy się tym wyglądem i damy grzywce rosnąć, znaczniej łatwiej będzie ukryć ten proces. Wśród wszystkich rodzajów grzywek to właśnie ta daje najwięcej gwarancji, że będziemy w niej dobrze wyglądać.
Jedną z celebrytek, która jako jedna z pierwszych zdecydowała się na metamorfozę w stylu lat 70’ była Gigi Hadid. Teraz możemy inspirować się także lokiem Seleny Gomez, Camilli Cabello, Dakoty Johnson, Jameeli Jamil czy Billie Eilish. Wśród polskich gwiazd na curtain bangs postawiła m. in. Doda.
Przeczytaj też: 5 trendów fryzjerskich, które pokochamy w 2021 roku
Zdjęcie główne: Edward Berthelot/ Getty Images Entertainment/ Getty Images